To była szokująca sytuacja na początku pierwszego treningu przed kwalifikacjami do konkursu 67. Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku. Sabirżan Muminow nie wyhamował i z impetem przeleciał przez bandę na końcu przeciwstoku. – Z mojej perspektywy upadek trwał nie tak krótko. Kiedy leciałem przez tę bandę, czułem się jak w scenie z Matrixa. A na poważnie to wszystko jest w porządku – ocenił zawodnik.